Wyobraziłaś sobie? To teraz jeszcze wyobraź sobie, że masz dwanaście lat, mieszkasz w domu dziecka, do którego wróciłaś z czterech adopcyjnych rodzin (w jednej "zabiłaś" tatę, w innej gdy spadłaś z roweru powiedziałaś grzeszne i nieczyste słowo "cipka", do innej jesteś po prostu "zbyt dziwna"), słyszysz przedmioty, które Cię otaczają, a podstawowa rzecz, której się nauczyłaś, to walka z innymi dzieciakami o przetrwanie... i święty spokój. Masz na imię Lena, i ktoś bardzo chce nauczyć Cię miłości, której nie chcesz, bo wiesz, że wszystko przemija, że wszystko co dobre, trwa chwilę, i nie wolno się do tego przyzwyczajać. Upadki z wysokości bolą bardziej, prawda?
"Oro" to książka dwóch autorek, kryjących się pod pseudonimem Marcel A. Marcel: Dany Łukasińskiej i Olgi Sawickiej, obydwu związanych z warszawską sceną teatralną. Poruszający opis psychiki osamotnionego dziecka, które stopniowo odkrywa w sobie pokłady wypieranej przez lata empatii, jest na rodzimym rynku wydawniczym prawdziwie pedagogiczną perełką, skierowaną zarówno do dzieciaków "z problemami" (nie tylko związanymi z adopcją; również z poszukiwaniem własnej tożsamości, z egzystencją w grupie rówieśniczej, z pierwszymi miłościami, z kompleksami związanymi z wyglądem i poczuciem niedoskonałości, zatem z niemal wszystkim, z czym młody człowiek walczy w okresie dojrzewania), jak też do rodziców, zarówno biologicznych i adopcyjnych: pokazuje, że serdecznością, cierpliwością i zrozumieniem można zbudować naprawdę wiele, a przede wszystkim stworzyć kochający dom dla dzieci, które nierzadko nie pozwalają się kochać. Pokazuje rodzinę, w której jest miejsce dla każdego, niezależnie od jego poglądów czy problemów, obrazuje potęgę akceptacji i zaufania, wyrażonego chociażby w książkowych dialogach relacji dzieci - rodzice: każda, nawet błaha sprawa staje się godna uwagi i omówienia, piętnuje się natomiast wyśmiewanie, ocenianie, czy uleganie stereotypom (warto zaznaczyć, że jedna z adopcyjnych sióstr zmaga się z otyłością, inna z ADHD, najmłodszy zaś chłopczyk ma problemy logopedyczne). W całym nacisku na indywidualną kreację jednostki pokazana jest jednak potęga wspólnoty, wewnątrz której bohaterka-samotniczka zmuszona jest zaistnieć - co udaje się dzięki bezwarunkowej miłości, która powoli rodzi się w skomplikowanych relacjach z adoptowanymi rodzicami i nowym (licznym!) rodzeństwem.
Książka jest momentami emocjonalnie trudna, rozchwiana jak nastolatek, który od melancholijnych "dołków" popada w nieuzasadnioną agresję, negację i oportunizm, lecz gdzieś w głębi posiada prawdziwe dobro. Pozycja uwrażliwiająca, otwierająca oczy na problemy dorastającej młodzieży, i nakazująca zastanowić się nad własnymi postawami; robi to jednak nienachalnie, bez dydaktycznego moralizatorskiego "smrodku", którego dzieciaki nie lubią.
"Oro" wzrusza, rozbraja swoją szczerością, i przywołuje finalny uśmiech przez łzy, dzięki któremu po przeczytaniu wydaje się, że teraz będzie już lepiej, trawa jest zieleńsza, a słońce mocniej grzeje. I nieważne, że samolot z Mediolanu nadal nie przyleciał - najprawdziwszy Oro zawsze będzie przy Tobie.
+ Książkę komiksowo zilustrował Krzysztof Ostrowski, autor "Plasteliny" i "Chopina New Romantic", wokalista zespołu Cool Kids of Death.
+ "Oro" otrzymała nagrodę IBBY w kategorii Książka Roku 2012.
Marcel A. Marcel
Wydawnictwo Marginesy
Warszawa 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz