06 grudnia

Śledztwo w szufladzie


Zastanawialiście się kiedyś, gdzie giną Wasze skarpetki? Macie na dnie kosza z praniem schowany wór z pojedynczymi, na wypadek gdyby jednak znalazła się para? Z całą pewnością "pożera" je pralka! Wrzucacie je do niej synchronicznie: dwie..! cztery..! sześć..!, a wyciągacie do rozwieszenia: jedną... drugą... trzecią... czwartą... piątą... No właśnie! GDZIE JEST szósta skarpetka?!


Na to pytanie brawurowo odpowiada Justyna Bednarek w swojej książce "Niesamowite przygody DZIESIĘCIU SKARPETEK (czterech prawych i sześciu lewych)", zilustrowanej przez Daniela de Latoura, specjalizującego się w rysowaniu małych "stworzonek" (uwielbiam jego myszy!), do których niniejsze skarpetki z pewnością mogą się zaliczyć. Prowadzą one bowiem niebywale bogate życie pozałazienkowe, decydując się (w pełni świadomie!) na porzucenie dotychczasowej, przewidywalnej egzystencji. Tę większą ciekawość świata przejawia z reguły jedna skarpetka, toteż druga pozostaje w pralce, cierpliwie czekając na ewentualny powrót bliźniaczki (zasiliwszy w razie czego worek z "niedoparkami"). A poza łazienką... spełniają się wszelkie marzenia! Skarpetka w marynarskie paski płynie statkiem poprzez ocean, różanoczerwona staje się najprawdziwszy kwiatem, pasiasta angorka zaprzyjaźnia się z bezdomnym, a szara... no, została mysią matką!

Przygody skarpetek opisane są przejrzystą, literacko znakomitą polszczyzną, niestroniącą od dowcipu i błyskotliwych ripost; bez problemu zatem można książkę czytać dzieciakom nawet od 4 - 5 roku życia - z pewnością je rozbawi, a przy okazji wykształci poprawne językowe konstrukcje. Starszaki mogą również śmiało po tę lekturę sięgać: test na docelowej grupie dwunastolatka zaowocował wybuchami chichotu i dobrym humorem - książkę wyżej wymieniony pochłonął (niczym pralka skarpetki) w jedno popołudnie. Dorośli z kolei odnajdą w niej dyskretnie i nienachalnie przemycone wartości edukacyjne, dzięki którym chętniej podsuną pozycję latoroślom: mamy tu pomoc pokrzywdzonym oraz potrzebującym, podkreśloną konieczność recyklingu, wreszcie - ważną naukę, że oceniać po pozorach nie wolno, a marzenia należy spełniać.

Książka Justyny Bednarek okazuje się być także nieoceniona jako przedmiot organizacji warsztatów artystyczno-literackich z najmłodszymi: warto zachęcić uczestników do odnalezienia w domu "bezparnych" skarpetek, spersonifikowania ich poprzez kreatywne ozdobienie (chociażby poprzez ulubione przez nas oczka z guzików) oraz osadzenia w tle kontekstowym (np. na pokładzie papierowego samolotu - bo może akurat ta skarpetka chciała zostać pilotem?). Wymyślanie nowych historii, inspirowanych przygodami "Dziesięciu..." to zarazem fantastyczna zabawa, jak i trening dla dziecięcej - i nie tylko! - wyobraźni.

Warto zaznaczyć, że książka została dostrzeżona na rynku literatury dziecięco-młodzieżowej, otrzymawszy w tym roku nominację do nagrody IBBY - bardzo trzymamy za nią kciuki, to znakomita lektura i dla starszych, i dla młodszych. 


"Niesamowite przygody DZIESIĘCIU SKARPETEK" zdają się być także doskonałym upominkiem Gwiazdkowym: należy podkreślić ich doskonałą edycję wydawniczą (twarda okładka z lakierowanymi elementami, zaokrąglone, bezpieczne dla młodszych dzieci rogi, gruby, kremowy papier) i wysokoartystyczne ilustracje. To prezent, który każdy Mikołaj zmierzający do dzieciaków powinien wrzucić do worka. 

My polecamy, załączywszy jako dygresję skarpetkowo-mikołajowy filmik - Syn twierdzi, że jego zaginione, białe, sportowe skarpety z pewnością założyły... blackmetalową kapelę  :)





Autor: Justyna Bednarek
            (czterech prawych i sześciu lewych)
Ilustracje: Daniel de Latour
Wydawnictwo: Poradnia K, Warszawa 2015
Liczba stron: 158
Cena okładkowa: 39,90

Brak komentarzy: